X

Jak media gwałcą cię w mózg, czyli komu wolno kłamać

Półtora miliona kary ma zapłacić TVN za to, że nie nazwał demonstrujących przed Sejmem ludzi „wściekłą z nienawiści bandą ubeckich szkodników”. Te półtora miliona to mniej więcej tyle, ile zarobi do końca kadencji Danuta Holecka z TVP nazywająca Polaków tak, jak tylko władza sobie życzy.

Z tej perspektywy faktycznie kara dla TVN nałożona przez KRRiTV wydaje się niewielka. Bo skoro jedna kobieta może za prorządową i nieudolną propagandę przez dwa lata zarobić około miliona złotych z państwowych pieniędzy (40 tys. miesięcznie plus VAT), to co to jest dla koncernu.

No, ale ja Danucie Holeckiej nie żałuję. W końcu taka kobieta to skarb.

Ta kobieta wie, że jeśli opozycja to totalna, wściekle wyjąca w obronie oderwanych od koryta złodziei.
Ta kobieta wie, że jeśli rząd to katolicki, cieszący się zaufaniem Polaków i o naszą Polskę dbający.
Ta kobieta wie, że jeśli Zachód to zgniły, okupowany przez islamistów i zepsuty przez lewaków.

Za to ten głupi TVN24 pokazał w grudniu 2016 demonstrację przed Sejmem i okupację sali sejmowej przez posłów i posłanki opozycji. I zostawił to przebiegle bez słusznego komentarza!

Przebiegle i – nie bójmy się tego słowa – antypolsko.

To jest kurwa niedopuszczalne. Jak dziennikarz może pokazywać demonstrację i nie mówić, że to rozruchy żądnych krwi, zgniłych moralnie obrońców skompromitowanego systemu, który przez ostatnie 8 lat… I tak dalej, wszyscy to znamy.

Kara dla TVN za nieszkalowanie obywateli to 1,48 miliona PLN i groźba, że w przyszłości ta kwota może wzrosnąć stukrotnie, do milionów w liczbie 148. Ekspertyzę uzasadniającą ukaranie stacji przygotowała jakaś pani z Radia Maryja zajmująca się egzorcyzmami i tego typu ważnymi sprawami. I bum. Zdradzieckie mordy zamykają się z trzaskiem, kasa płynie i jest przestroga dla reszty dziennikarzy, którym wydaje się, że mogą tak po prostu relacjonować.

Tak się kochani rozpieprza w Polsce media. Nie trzeba żadnych repolonizacji, żadnych wykupów akcji. Wystarczy kilkukrotna kara dla TVN, a potem można już zabrać koncesję.

Czy TVN jest stacją obiektywną? No, często nie jest.
Czy ma prawo mieć swoją linię redakcyjną? Ma.

Czy chcielibyście żyć w kraju, w którym z telewizora zagląda wam do dużego pokoju wyłącznie pani Holecka? Ja bym nie chciał.

Kara dla TVN została nałożona w dniu, w którym Mateusz Morawiecki odebrał z rąk prezydenta Andrzeja Dudy papierek, na którym było napisane, że będzie premierem najlepszego rządu na świecie.

W tym samym dniu zobaczyłem w internecie coś, za co żadnej kary na pewno nie będzie.

Przyznam się wam do brzydkiego sekretu. Trochę wstyd, ale co tam – jestem wam to winien. Moją wstydliwą tajemnicą jest masochistyczny pociąg do kretynizmu.

Czytam na przykład komentarze pod tekstami na dużych portalach. Do tego z dziką lubością zaglądam na dziwaczne, nacjonalistyczno-narodowo-pojebane portaliki i fora internetowe, których narosło więcej niż akcji BZ WBK na koncie premiera Morawieckiego.

W mediach społecznościowych obserwuję tych z lewej, tych z prawej i tych pośrodku.

I naprawdę widzę głupotę po każdej z tych stron. Ale co zrobię, że w wyścigu o Puchar Idioty wygrywają właśnie ci mieniący się Prawdziwymi Polakami z Polski, ci wspierający z całych swoich sił partię słusznie rządzącą, ci owijający się flagą mojego kraju z tym samym wdziękiem, z jakim dziwka owija się przepoconym prześcieradłem. Oni dostarczają mi najwięcej emocji.

Więc (zdania nie zaczyna się od więc) czytając jednym okiem za co ta kara dla TVN, drugim ujrzałem łysiejącą głowę facecika, który z pewnością w tym systemie zajdzie daleko. Bo nie tylko w imię oglądalności nie waha się mówić nieprawdy, to jeszcze wie, jak użyć słów miłych partii.

Trafiłem na pana Marcina Rolę, człowieka określającego się jako dziennikarz. To ten sam Marcin, który tak ślisko się uśmiechał zapraszając do swojego programu Romana Sklepowicza, obrzydliwą postać opisaną już pod hasłem „kto to rucha”.

Tym razem pan Rola do programu zaprosił panią Natalkę (jego poufałość, nie moja), podobno ze Szwecji. Pani Natalka, moszcząc się wygodnie na domowej kanapie, ogłosiła, że zima zaskoczyła Szwedów, a potem płynnie przeszła do wstrząsającej informacji, że Szwecji już nie ma. Nie istnieje. No serio, to warto zobaczyć. Rozmowa trwała 43 minuty, poniżej mały fragment.

Postaram się tę rozmowę dla was wypunktować.

– Po pierwsze Polska musi zbrojnie najechać i przejąć kontrolę nad Szwecją i Niemcami
– O tę interwencję apeluje pani Natalka, występująca w charakterze eksperta intelektualnego
– Pan Marcin Rola apeluje do Stanów Zjednoczonych, by wsparły polski rząd w tym bożym dziele
– Szwecja i Niemcy już nie istnieją jako państwa, to są tylko terytoria opanowane przez hordy islamistów
– Islamiści, czyli uchodźcy, gwałcą dosłownie wszystko. Kobiety, dziurę w płocie (serio!), zwierzęta i mężczyzn
– Chyba widzę nieśmiały błysk w oku pana Marcina, gdy mówi o gwałtach na mężczyznach, ale pewnie mi się wydaje
– Pani Natalka może poświadczyć, że cywilizacji w Szwecji już nie ma
– Pani Natalka może poświadczyć, że uchodźcy gwałcą wszystko
– Znów widzę błysk w oku?
– Trzeba wysłać wojsko i wziąć te kraje pod polski nadzór
– Trzeba tam założyć administrację rządu Morawieckiego
– Oni nie mają Boga w sercu
– My mamy Boga w sercu
– W Szwecji w gazetach piszą Żydzi, o czym może zaświadczyć pani Natalka
– Te żydowskie gazety ukrywają, że dziury w płocie i mężczyźni są masowo gwałceni
– Błysk?
– UE to wyłącznie komuniści
– W Polsce jest bezpiecznie
– W Polsce kobiety nie muszą wychodzić z domu, bo mają 500+
– W Szwecji kobiety muszą siedzieć w domu, bo boją się z niego wyjść
– Wszystkie się boją
– Boją się też zwierzęta i dziury w płocie, bo wiadomo
– Islam jest gorszy niż nazizm
– Ormianie to muzułmanie
– Polacy muszą interweniować zbrojnie. Natychmiast
– Znów gadanie o tym, że kobiety, dziury w płocie, zwierzęta i mężczyźni są masowo gwałceni. Bla, bla, bla. Błysk.

I ja to nawet widzę oczyma duszy mojej. Widzę, jak odziały Obrony Terytorialnej z husarskimi skrzydłami na dresach zajmują Malmő, Uppsalę, Sztokholm. Jak marszałek polny Marek Suski osadza biało-czerwoną flagę na dachu Kungliga slottet.

Widzę, jak biali i blondwłosi mieszkańcy Sigtuny wychodzą na ulice i z uśmiechem rzucają goździki w stronę maszerującej defilady polskich wojsk pod dowództwem generała Błaszczaka.

Widzę panią Natalkę tańczącą w polskim stroju ludowym nad jeziorem Melar. Jej blond warkocz lśni boskim blaskiem rozpraszając islamski mrok.

Widzę, jak wszystkie dziury w płocie wreszcie czują się bezpiecznie i oddychają z ulgą. Jak zwierzęta – wiewiórki, skowronki i renifery – podbiegają do Marcina Roli przytulając się do niego z ufnością. Jak jedzą razem z nim podczas Wigilii polski barszcz i pierogi tak zajebiście polskie. Jak ludzkim głosem dziękują, że żaden uchodźca nie zrobi im już dżihadu per rectum.

Widzę dumnych potomków Wikingów wstających z kolan, gdzieś w dalekiej Kirunie za kołem podbiegunowym. Wreszcie czują się bezpieczni, wreszcie wolni. Pochyleni nad ogniskiem śpiewają Bogurodzicę. Ich głos niesie się po lodowcu docierając do białego niedźwiedzia, który roni białą łzę wzruszenia.

Widzę, jak nad Skandynawią krąży dumnie orła cień. Słyszę Anitę Lipnicką (no, dobra właściwie Kasię Stankiewicz) śpiewającą nad szwedzką zmarzliną razem z Beatą Kempą.

Tylko teraz tak, pani Natalko, panie Marcinie, pani Danuto. Musicie mi wybaczyć, że użyłem was jako przykładu, ale jesteście dla mnie wszystkim tym, czym w mediach gardzę i czym brzydzę się u drugiego człowieka.

Za to dla władzy jesteście całkiem atrakcyjną dziurą w szwedzkim płocie.

Sami zdecydujcie, czy wybraliście właściwe.

 

 

Borsuk:

View Comments (34)

  • Jako rezydent Szwecji mogę potwierdzić, że wszystkie płoty mają załatane dziury ponieważ boją się gwałtu ze strony mojego sąsiada.

  • A już niedługo na Prawdziwie Polskiej Poczcie:

    - Sztokholm, Sztokholm... nie ma. Jest Sztum.
    - No jak nie ma? Przecież to stolica Szwecji!
    - Aaa... zagranica...

  • Ja nawet jestem w stanie zrozumieć, że ludzie, którzy całą wiedzę o zagranicy czerpią z filmików z żółtymi napisami, wierzą w takie bzdury. Niemniej jednak intryguje mnie fenomen tych spośród naszych rodaków, którzy zagranicą siedzą i plotą farmazony w stylu "tu się nie da żyć". Tzn. zdaję sobie sprawę, że niektóre osoby dostają palpitacji na sam widok osoby o ciemniejszej karnacji (znaczit są zwykłymi rasistami) lub wyznającej inną niż katolicyzm religię. I rozumiem że mieszkanie w jakimkolwiek większym mieście europejskim jest dla kogoś takiego niełatwe. Niemniej jednak po co tam w takim razie siedzą?

  • Nie oszukujmy się - takich internetowych telewizyjek są setki i każdy próbuje tam wybić się plotąc niewyobrażalne bzdury. To jeszcze nie powód by tych ludzi nawet teoretycznie rozpatrywać w ramach kategorii "dziennikarz".
    Natomiast przeświadczenie o upadku zachodu jest rzeczywiście rozpowszechnione wśród miłośników tzw. prawicy. Niektórzy moi znajomi wydają się być bardziej zaniepokojeni o mnie (względnie o moją cnotę... uhm...) gdy jeżdżę do Niemiec lub Francji, niż gdy ostatnio wybrałem się do pewnego afrykańskiego kraju, w którym właśnie odbywał się rzekomy przewrót wojskowy (nawiasem mówiąc medialne przekazy o owym "zamachu wojskowym" były raczej przesadzone, a na miejscu kompletnie nic się nie działo poza tym, że dzięki obecności wojska policja przestała brać łapówki). Wydają się też być kompletnie nieprzekonani gdy opowiadam o tym, że w owych Niemczech i Francji nic takiego się nie dzieje, a umundurowanych wojskowych w Paryżu to pamiętam jeszcze z czasów, gdy słowo "uchodźcy" nie robiło jeszcze takiej kariery i często odnosiło się do naszych rodaków szukających szczęścia poza granicami naszego kraju-raju. A kiedy opowiadam, że chciałbym by w Polsce był taki porządek jak w Niemczech albo, że nasze patriotyczne kebaby, przyrządzane przez migrantów z Bangladeszu udających Turków, nie umywają się do niemieckich kebabów, przygotowywanych przez prawdziwych Turków, to pałają już prawdziwym oburzeniem.

    • Tak właśnie działa propaganda, ale też tak działają współczesne media. Widzisz w TV czerwone paski - zamach w Brukseli, dla wielu to od razu oznacza, że od Lizbony po Zgorzelec na ulicach biegają "ciapate z maczetami" i biegną na granicę z "różańcem do granic". Paradoksalnie ogromna część polaków raczej nigdy nie była za granicą, zna ją z telewizji, ma jakieś swoje wyobrażenie, a wydaje mi się, że takich ludzi jest bardzo dużo. No i mamy to co mamy.

  • Tak. Jestem masochistą. Obejrzałem "Natalkę" w całości a nawet więcej. Więcej, bo parę razy musiałem sobie nagranie przewinąć, myśląc, że się przesłyszałem albo uległem iluzji innego rodzaju. Albo chociażby padłem ofiarą dosyć - specyficznego - dowcipu.
    Niestety nie.
    To się działo naprawdę, Natalka była śmiertelnie poważna. Pomijam podającego się za dziennikarza mojego ulubieńca M. Rolę, od dawna podchodzę do niego w najlepszym wypadku jako kosmity bądź agenta wpływu Obcych. Chociaż z równym powodzeniem może być zbiegiem z domu dla obłąkanych. Dopóki mnie bawi jest niegroźny.
    Natomiast Natalka reprezentuje coś, co przeraża, bo takie 'natalkoidy' stanowią wiekszość elektoratu patrtii jedynie rządzącej. I będzie ich coraz wiĕcej.
    Kiedyś przy okazji jakiegoś rodzinnego spędu skonstatowałem, że jako familia jesteśmy wyjątkowi, mordy wyłącznie zdradzieckie, pewne drobne różnice są, niemniej dla Prezesa stanowimy nawet nie gorszy sort, taki choćby do recyklingu, lecz jesteśmy niebezpiecznymi renegatami. Moja siostra się zdziwiła, że skoro wszyscy psy wieszają na Partii Jedynie Rządzącej to jakim cudem ona jeszcze rządzi. 'Siostra - ja oburzony - zarzucasz mi, że podobno nie wiem w jakim świecie żyję a sama nie łapiesz co się dookoła ciebie dzieje! Jesteś prezesem banku, zmień przede wszystkim asystentów, bo obecni dopuszczając przed twoje oblicze wyłącznie sort starannie wyselekcjonowany robią cię w balona. To my jesteśmy marginesem społecznym. Taka karma.'
    A Natalka ma się dobrze.
    Coraz lepiej.

  • Dziękuję za streszczenie filmu.
    Ja też mam masochistyczne ciągoty do czytania kretynizmów, ale tylko do pewnego momentu, po którym mnie wykrzywia jak po zjedzeniu zepsutego bigosu. Dlatego tutaj mogę ze spokojem to czytać :-).
    No może nie ze spokojem, bo w zasadzie to mam nieodparte wrażenie, że od dłuższego czasu "szambo wybiło" i nie ma chętnego do posprzątania, a w zasadzie to zaczyna być to uważane za "normalne". Jak to mówią, jesteśmy głęboko w d*pie i najgorsze, że zaczynamy się w niej urządzać.

  • Jak to Szwecja nie istnieje?!? O.o
    To kto nam wypłaci reparacje za lata 1655-1660??

    Niestety dla tych "dziennikarzy" nie ma już ratunku im podoba się bycie tą "dziurą w płocie"