Panowie ministrowie i komendanci policji doszli do etapu, w którym przestali być głupio irytujący, a zaczęli być głupio śmieszni. Wszystko jest zasługą młodszego aspiranta Kulsona, tego do „siadaj, Kulson”. Chyba należy mu się jakiś pomnik, tablica pamiątkowa, albo chociaż dodatek za trudne warunki pracy.
To mnie już nawet nie wkurza, to mnie śmieszy tak, jak śmieszy mnie przytulona do Radzia Małgosia Rozenek. Albo Marian Kowalski udowadniający, że nie pochodzi od małpy, tylko od kiełbasy pasztetowej.
Polska policja pod rządami jednego z dwóch moich ulubionych ministrów (cześć Patryk, przepraszam, że znów jesteś numerem dwa) wzbiła się na wyżyny intelektualnej alternatywy. Na marszu niepodległości nagrano wideo, na którym funkcjonariusz polskiej policji był łaskaw zwrócić się do kobiety słowami „siadaj, kurwo!”. Można to usłyszeć na filmie poniżej.
Niby wszystko się nagrało, niby każdy może to sobie usłyszeć na własne uszy i niby sprawa jest oczywista, prawda?
Nieprawda.
Najtęższe głowy polskiej policji zarządzane przez intelektualnego herosa Błaszczaka, ponad 24 godziny marszczyły swoje fałdy mózgowe kombinując nad tym, jak wyjść z tej nieprzyjemnej sytuacji.
I wymyślili, kurwa. Przepraszam, chciałem powiedzieć „Kulson”.
Od panów policjantów i pana ministra powinni uczyć się wszyscy (tfu!) PR-owcy, którzy na co dzień próbują załagodzić gównoburze przeprosinami i obietnicami naprawy szkód. Nowa szkoła PR-u, która narodziła się w komendzie głównej, w blasku księżyca dnia 12 listopada roku pańskiego 2017, na zawsze zrewolucjonizowała rynek public relations.
Otóż nie trzeba już przepraszać, nie trzeba robić żadnego damage control, nie trzeba robić niczego, oprócz robienia z siebie idioty. Wystarczy zacząć kłamać tak głupio, że zamiast oburzenia wywoła się salwę śmiechu.
Polska policja ogłosiła po wnikliwym śledztwie, że funkcjonariusz wcale nie powiedział tego, co słyszę na własne uszy na tym nagraniu. Polska policja odnalazła w swoich szeregach młodszego aspiranta Mateusza, znanego kolegom jako Kulson. I stwierdziła, że to, co słyszymy jako „siadaj, kurwo” w rzeczywistości jest przyjacielskim apelem do kolegi policjanta „siadaj, Kulson”.
I tutaj drugi film, chociaż nie jestem fanem TVNu i nie zawsze mu ufam. Jednak kobieta we własnej osobie, z własną twarzą wystąpiła w TV, by powiedzieć, że żadnego Kulsona tam nie było. Zamieszczam to dla niedowiarków i obrońców jedynie słusznej partii, którzy już rzucili się na odsiecz, Kulson, Błaszczakowi.
Serio, serio. To się, Kulson, dzieje naprawdę.
Dzięki wzmożonej pracy umysłowej polskiej policji okazuje się nagle, że Jurka Owsiaka skazali niesłusznie, bo przecież ze sceny pozdrowił po prostu młodszego aspiranta Kulsona. Mimo to, sędzia skazał go na niewielką, bo niewielką, ale grzywnę. Chyba czas apelować.
Młodszy aspirant Kulson sławiony był też w wybitnych dziełach polskiej kinematografii. W „Psach” Pasikowskiego Bogusław Linda mówi przecież do prostytutki „Kulson, kim jesteś?”. A ona odpowiada „Kulsonem, a wy?”
Ten film w ogóle obfituje w nazwisko młodszego aspiranta Kulsona, które pojawia się tam przy każdej okazji.
Ale co tam Psikowski! Taki Papryk Vege sławi aspiranta młodszego Kulsona w dosłownie każdym swoim filmie i robi na tym tłuste (hehe) miliony.
Sprawa aspiranta Kulsona dotarła nawet do cieszącej się światowym zainteresowaniem produkcji polskiego studia CD Projekt. I tak w grze „Wiedźmin” możemy usłyszeć kultowy tekst: „Co słychać? Stary Kulson nie chce zdychać”.
A taki Gabriel García Márquez? Też przecież napisał powieść o młodszym aspirancie tytułując ją „Rzecz o mych smutnych Kulsonach” (Memoria de mis putas tristes).
Zresztą, po co szukać tak daleko. Jan Kochanowski z Czarnolasu też upamiętnił aspiranta we fraszce „Na matematyka”.
Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie, jako wstają i zachodzą zorze;
Wiatrom rozumie, praktykuje komu,
A sam nie widzi, że ma Kulsona w domu.
Tego Kulsona w literaturze jest zresztą sporo. Jan Andrzej Morsztyn już w XVII wieku pisał: „Sameś Kulsona syn, Kulson twoja żona, tak się ty diabłu godzisz jak i ona”.
A mój ulubiony Aleksander hrabia Fredro taką przypowiastkę o aspirancie poczynił jakieś 150 lat temu, w wierszu „O Kulsonie i łotrze”.
„Szedł mnich, byk jurny, plugawy capek,
A że o miłym smaku obłapek
I ksiądz, nie tylko byk i knur wie
Tedy się kwapi frater ku Kulsonowi.
I woła wsparty na swym fallusie
„Udziel mi dupy, siostro w Chrystusie”
A ona z wdziękiem: „Jeb, gdy twa wola,
Lecz wpierw ze sakwy wyjmij obola”.
„Ja mam ci płacić?” – mnich krzyknie głośno –
„Nikczemny Kulsonie, kieckę podnośno!”
Ale zostawmy kulturę popularną, jeśli jest ona jeszcze popularną w ogóle. Co tam z Kulsonem w polityce? Już marszałek Piłsudski wypowiedział się na temat młodszego aspiranta mówiąc „naród wspaniały, tylko ludzie Kulsony”.
Z nowszych rzeczy, to pupilek Radia Maryja, nijaki (tak właśnie) Stanisław Michalkiewicz łaskaw był nazwać posłankę Scheuring-Wielgus „gestapowskim Kulsonem”.
Podobnie mówił niedawno pisarz Janusz Rudnicki, oskarżony o chamstwo i molestanctwo przy okazji afery #metoo. On nie mówił do kolegi wskazując obce sobie kobiety „Chodź, kurwy już są”. On wskazywał na młodszego aspiranta wołając „Chodź, Kulson już jest”.
I w końcu my, zwykli Polacy. Za każdym razem, kiedy jebniemy się małym palcem u nogi w nogę od stołu przywołujemy na pomoc młodszego aspiranta krzycząc „O, Kulson!”
Więc (zdania nie zaczyna się od więc) panie komendancie policji, panie ministrze wewnętrzny Błaszczaku, panie wiceministrze Zieliński. Pozwólcie, że na koniec – w ramach podziękowań za wasz wspaniały wkład w nowoczesną polszczyznę – powiem wam jedną rzecz.
Powiem ją bezkarnie, bo gdybym oburzył się na zachowanie policjanta od „siadaj, kurwo” i po wynikach waszego „śledztwa” zacytował stare polskie porzekadło „kurwa kurwie łba nie urwie”, to bym się naraził.
Gdybym napisał „kurwa kurwie…” – czego nie napiszę oczywiście – to jakiś przytłusty facecik z dystynkcjami na mundurze mógłby poczuć się urażony. I zacząłby badać kim jest ten wkurwiający – przepraszam, wkulsonowiący – facet z internetu.
Dlatego nie użyję tego porzekadła. Nie śmiałbym, panie komendancie, panie ministrze wewnętrzny.
Zamiast tego bezpiecznie napiszę po prostu – panie Błaszczaku, panie komendancie – że pokazaliście panowie prostą prawdę. Kulson Kulsonowi łba nie urwie.
I wszyscy jesteśmy, Kulson, zadowoleni. Prawda?
View Comments (24)
Sorry, ale ja również słyszę "Kulson".
Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę ale w obiegu są dwa filmiki z jednakową warstwą wizualną ale różną ścieżką dźwiękowa. I na jednej słychać "kulson" a na drugiej "kurwo". Stąd może te kontrowersje.
Zakładam, że autor wpisu podlinkował właściwą. I na niej słyszę "wsiadaj kulson".
Może ktoś zwróci uwagę, że ziomek otwierający drzwi radiowozu jeśli w ogóle otwiera usta to na pewno nie na tyle, by wydać z siebie taki krzyk. A słowo, tak moim zdaniem, nie kończy się na "n". Ale nie będzie rozstrzygał.
No coz skoro faszysci nie sa faszystami, bo ci byli tylko wloscy, naziole nie sa naziolami tylko prawdziwymi patriotami, swastyka to nasz odwieczny symbol slonca, a mlodziez nie heiluje tylko zamawia 5 piw, to funkcjonariusz wladzy wykonawczej nie mogl powiedziec kurwa.... A moze mlodszy aspirant ma wade wymowy i R nie moze poprawnie wymowic? A moze w dobie powszechnych kamer, oprocz nauki trudnej sztuki palowania i uzywania tasera mlodzi policjanci ucza sie tez nie wymawiac brzydkich slow - kulson, chulon, sibona...
Rany, jakie zakłamywanie rzeczywistości w tych komentarzach. Trole myślą, ze jak n-razy napiszą, ze tam słyszą "kulson", to ktoś odtwarzając nagranie nie usłyszy "ku...o". Tam słychać wyraźnie jak policjant wyzywa tą biedną kobietę.
hej ten od siania NIENAWIŚCi zaraz dostanie apopleksji przez was, lewakowi trzeba przytakiwać inaczej towarzysz Walter zabierze głos
Powtórzę za Karolem:
https://twitter.com/mdukaczewski/status/929851472476504064
Jak tam jest kurwa to ja nie wiem jak ślepo upartym trzeba być:) Proszę o tylko trochę pokory zwłaszcza od człowieka, który walczy z nienawiścią a nie ją powiela. Nie strać mojego zaufania, bo wielokrotnie podzielałem Twoje poglądy i chciałbym ten trop kontynuować.
I jeszcze małe dwa grosze w obronie pojęcia Kulson. Zauważ, że media dzisiaj nie wygłaszają opinii o wulgarnym i niestosownym słownictwie policjanta, a tylko komentarze są pełne “swawoli” do czego zdążyłem się już przyzwyczaić. Dla telewizji, radia i internetu przecież to jest idealny kąsek, a jednak nikt w pełni tego nie wykorzystuje. Powód jest chyba zrozumiały.
Dwa. Jutro mamy poznać mł. asp. Kulsona!
PS. Dziś już jest pewien, że tam żadnej “kurwy” nie było. Szkoda tylko, że smród poszedł w eter i kolejny raz policja jako instytucja dostała gównem po twarzy. Nikt odpowiedzialności za swoje słowa nie weźmie, bo przecież tak jest najłatwiej. Ani pan Hołdys, ani pan Kuźniar, ani cała rzesza internautów… Szkoda. Przydałby się odcinek w Black Mirror na ten temat;)
https://opinie.wp.pl/siadaj-kulson-czy-siadaj-kuo-analizujemy-nagranie-6187303776995457a
https://mobile.twitter.com/mdukaczewski/status/929854722022010882
To wystarczy za komentarz.
Słuchałem tego 20 razy i ani razu nie byłem w stanie usłyszeć "kurwo", wg mnie 's' jest tam doskonale słyszalne.
Co więcej, zasiadłem do słuchania tego filmiku z pełnym nastawieniem na usłyszenie "kurwy" i po raz kolejny przekonania się jak robi się z nas idiotów, a pomimo to...
Wiecie o tym, że kiedy zasugerujecie się tym, co macie usłyszeć w nagraniu to to faktycznie usłyszycie? To jak z tymi słynnymi przeróbkami angielskich piosenek na polskie tekstu, typu „osiem zapałek” czy „wieje sandałem”. Jeśli będziecie słuchać nagrania z nastawieniem „Kulson” to to tam usłyszycie. To psychologia muzyki, polecam przestudiować prace nad iluzjami słuchowymi prof Diany Deutsch.