Samospalenie przed Pałacem Kultury w Warszawie
Media Polityka Życie

Samospalenie politycznie użyteczne, czyli facet z placu Defilad

On się podpalił. Tak po prostu. Rozrzucił ulotki, włączył z głośnika piosenkę, oblał się benzyną. Trzask zapalniczki. Płomień. Krzyk. Człowiek podpalił się przed Pałacem Kultury, w centrum Warszawy, a ja wciąż nie wiem co o tym myśleć. Wiem za to, że nad jego ciałem już zebrały się padlinożerne kruki.